hmm...
Historia, która ostanio mnie bawi:
Co rano, jadę do pracy, kolejką o tej samej porze zawsze , bo jakby inaczej, skoro mam się nie spóźnić do pracy a pospać jak najdlużej... I co rano, czekając na kolejkę na peronie spotykam te same osoby - takie do pon do piątku - "deżawi" no i co tu ukrywać wpadla mi pewna osóbka w oko, no i tak sobie na siebie zerkamy dziwnie, krążymy wokól i obserwujemy ;-) trwa to juz od miesiąca, może więcej...
Każda wie niby o co chodzi, ale żadna nie daje po sobie poznać ... śmiesznie strasznie i tragicznie może trochę ( może to wlaśnie ta polówka) ...zastanawiam się czy kiedykolwiek posunie sie to dalej... hehe...
i tym obtymistycznym akcentem na dziś kończę..