Archiwum 27 kwietnia 2004


kwi 27 2004 ranek
Komentarze: 0

Dzisiejszy ranek by odrobinę wyjątkowy... Jak zwykle o tej samej godzinie spotkalysmy się na peronie... coś czuje ze nie przypadkowo wsiadamy zawsze tymi samymi drzwiami. Spoglądamy na siebie ale tak by przypadkiem nie spojrzeć...  dziś przechodząc obok przysunęlam się blisko... a później na długo zniknełaś mi z pola widzenia, myslłam że wymknełas sie cicho na jakimś kolejnym przystanku ... odżyłam gdy zobaczylam Cie jak wysiadasz dokładnie tam gdzie ja ... usmiechnęlam sie do siebie a tak naprawdę do Ciebie lecz tego nie widziałaś... zgłupiałam gdy wsiadlaś do tego samego autobusu i wysiadlaś tam gdzie ja planowałam... nie mialam odwagi wysiasć tam gdzie Ty...podjechałam kawałek dalej...  

i taki miałam dziś wyjątkowy poranek...

les : :